Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału po prawomocnym wyroku w sprawie frankowej – czy przysługuje bankowi?

W razie wystąpienia problemów związanych ze sprawą frankową - warto skorzystać z pomocy doświadczonego prawnika.

WYNAGRODZENIE ZA KORZYSTANIE Z KAPITAŁU. - OBRONA PRZED NIESŁUSZNYMI ROSZCZENIAMI BANKÓW

Prawo karne

Prawo cywilne

Odszkodowania

Pomoc frankowiczom

Roszczenia z umów polisolokat

Ochrona dóbr osobistych

Prawo rodzinne i rozwody

Prawo spadkowe

Obsługa prawna

Czy przysługuje bankowi?

Częstokroć osoby zastanawiające się nad skierowaniem sprawy o ustalenie nieważności umowy kredytu frankowego i zapłatę wszystkim rat uiszczonych na rzecz banku zastanawiają się, czy prawomocna wygrana w takim procesie może powodować dla nich jakiekolwiek komplikacje. Z uwagi na silne lobby bankowe w mediach społecznościowych i próbę forsowania swoich poglądów przez podmioty reprezentujące banki, osoby które posiadają lub posiadały kredyt indeksowany lub denominowany do CHF zastanawiają się, czy bank może zgodnie z prawem domagać się od nich wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku, gdyby umowa ta okazała się nieważna.  Rozpoczynając rozważania na ten temat, należy sięgnąć od podstaw problemu czyli faktu, że zawarta między stronami umowa została uznana za nieważną z uwagi na jej nieuczciwość i abuzywność jej postanowień, co wynikało z postawy banku na etapie przed i podczas zawierania umowy. Zatem skoro sąd uznał prawomocnie, iż bezprawne były działania banku polegające na doprowadzeniu kredytobiorcy do zawarcia takiej umowy oraz ukształtowaniu formularza umowy sprzecznie z dobrymi obyczajami i normami prawnymi to rzekome roszczenia banku są bezzasadne. Najpewniej każdy adwokat prowadzący sprawy frankowe, zwróci uwagę na fakt, że nieważność umowy wynikała zatem z działania osób działających w imieniu instytucji finansowej, a zatem taka sankcja ma być banku nauczką, a nie podstawą do osiągania jakichkolwiek korzyści. Już odnosząc się bowiem do ogólnych zasad prawa należy przytoczyć wywodzącą się z prawa rzymskiego paremię, która wyklucza możliwość dochodzenia powoływanych roszczeń przez bank a mianowicie: Nemo potest commodum capere de iniuria sua propria – co oznacza nikt nie może czerpać korzyści z własnego bezprawia. Banki kreując wizję roszczeń o korzystanie z kapitału zdają się zapominać, że bank również korzystał z kapitału swojego klienta, stąd też wywodzenie z tego faktu, jakichkolwiek roszczeń przeczy logice.

Pozew banku o korzystanie z kapitału – czy są powody do obaw?

Banki twierdzą, że kredytobiorca otrzymując wypłatę środków z tytułu nieważnej umowy kredytu skorzystał na takim obrocie spraw. Nie sposób jednak uznać, aby kredytobiorca uzyskał z tytułu otrzymania od banku świadczenia nienależnego jakąkolwiek korzyść. Nie jest tak, że bank udostępnił kapitał powodowi. Z prawomocnie stwierdzonego faktu nieważności umowy wynika wprost, że strony spełniały wobec siebie wzajemnie świadczenia nienależne, co nie generuje powstania jakichkolwiek dodatkowych roszczeń ubocznych. Nie ma zatem podstaw by rozważać wartości hipotetycznych usług, która by była wynikiem zawartej umowy, skoro ta umowa została prawomocnie uznana za nieważną od początku – prawdopodobnie w taki sposób będzie rozumieć problem każda kancelaria frankowa.

Kredyt we frankach CHF - czy proces wytoczony bankowi będzie generować jakiekolwiek problemy?

Nie ma związku przyczynowego w działaniach kredytobiorcy frankowego z rzekomymi stratami banku, gdyby bowiem bank oferował klientom uczciwe umowy, wówczas nie byłoby podstaw do ustalenia ich nieważności wyrokiem sądowym. Otrzymanie przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału możliwe jest wyłącznie w sytuacji, gdy umowa jest ważna – wówczas w ramach wynagrodzenia bank otrzymuje wynagrodzenie z tytułu oprocentowania lub ewentualnie prowizji. Gdy nie ma ważnej umowy, nie może być mowy o wynagrodzeniu. Jak do tej pory niemal wszystkie powództwa banków dotyczące tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału są jednogłośnie i konsekwentnie oddalane przez Sądy, w tym także w apelacji Szczecińskiej. Na poparcie wyrażonych powyżej wskazanych informacji, w tym miejscu wprost przytaczam fragment uzasadnienia wyroku odzwierciedlający poglądy sądownictwa powszechnego na temat rozważań o niesłuszności roszczeń banków z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału: „roszczenie takie nie znajduje oparcia w obowiązujących przepisach i nie ma żadnego uzasadnienia. Po pierwsze, roszczenia wysuwane przez kredytobiorcę względem banku udzielającego kredytu uzasadnienie swoje znajdują nie tylko w prawie krajowym, ale wynikają także z dyrektyw europejskich. W związku z tym domaganie się przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kredytu w przypadku unieważnienia umowy kredytowej stoi w sprzeczności z odstraszającym wobec banków charakterem zapisów dyrektywy 13/93, którego wymaga art. 7 ust. 1 dyrektywy. Zgodnie bowiem z art. 6 ust. 1 nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta a umowa w pozostałej części będzie obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Z regulacji tej wynika, że to przedsiębiorca stosujący w umowach niedozwolone klauzule ponosi ryzyko związane z ich wyeliminowaniem i musi się wystrzegać takich zapisów. Gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, choć nieważność zawartej umowy wynika z działania banku, bo to bank wzorce umów przygotował, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, bo zawsze by zarabiał. W takim ujęciu bank zarabiałby albo poprzez stosowanie klauzul niedozwolonych, albo otrzymałby wynagrodzenie, gdyby umowa została unieważniona, a kredytobiorca w żadnej z tych sytuacji nie byłby chroniony. Nadto Sąd orzekający podziela pogląd prawny wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 20 lutego 2020 r. w sprawie I ACa 635/19, że brak jest podstaw do tego, aby kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu "płacił za korzystanie z pieniędzy". Wywodząc roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za udostępnienie kapitału i bezumowne korzystanie z niego de facto bank domaga się zapłaty odsetek od wypłaconej kwoty, liczonych wg stawki WIBOR, która to stawka nie była stosowana w kredytach frankowych, o czym dodatkowo przekonuje załączone do odpowiedzi na pozew zestawienie kalkulacyjne. Tymczasem kredyt udzielony powódce oprocentowany był tak, jak każdy kredyt frankowy stawką LIBOR CHF, co z resztą było działaniem świadomym ze strony banku, aby uczynić ten produkt finansowy bardziej atrakcyjnym. W związku z powyższym stwierdzić należy, że aktualnie pozwana nie może domagać się od powódki wynagrodzenia i to wyliczonego w oparciu o stawkę, która nie odnosiła się do łączącej strony umowy. W przeciwnym wypadku dochodziłoby po raz kolejny do bezpodstawnego wzbogacenia po stronie pozwanego banku. Kolejno Sąd zwraca uwagę, że w doktrynie wskazuje się również, że roszczenie restytucyjne nie jest "czystym" zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tutaj w grę, a zobowiązania do zwrotu świadczenia obu stron powstają i stają się wymagalne z momentem orzeczenia nieważności umowy. Nadto roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału można również ocenić na podstawie art. 224 KC, który stanowi, że samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest zobowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Powódka w momencie zawierania umowy kredytowej r. nie mogła przypuszczać, że umowa ta jest nieważna, czyli uzyskała środki z kredytu w dobrej wierze, a wszelkie roszczenia pozwanej o wynagrodzenie nie mają uzasadnienia prawnego.” (tak: Sąd Okręgowy w Szczecinie, uzasadnienie wyroku z dnia 24 listopada 2021 r. I C 843/21).

Kancelaria frankowa Szczecin

Spory dotyczące roszczeń z tytułu umów kredytu we frankach szwajcarskich, jeżeli kredytobiorca ma miejsce zamieszkania w Szczecinie rozpoznawane są przez Sąd Okręgowy w Szczecinie I Wydział Cywilny, zaś apelację od wyroków rozpoznaje Sąd Apelacyjny w Szczecinie. W przypadku roszczeń o mniejsze kwoty sprawy rozpoznawane są przez Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie i Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód. Dokonując wyboru kancelarii zajmującej się kredytami we frankach szwajcarskich powinni Państwo zwrócić uwagę czy osoba, której zlecają Państwo prowadzenie sprawy jest adwokatem lub radcą prawnym – tylko osoby wykonujące wskazane zawodu mają uprawnienia do pełnej reprezentacji Państwa przed sądem. Jeżeli umowa jest zawierana ze spółką z o.o. wówczas mają Państwo do czynienia z pośrednikiem, co z różnych względów może generować niekorzystne konsekwencje w toku lub po współpracy, o czym nietrudno zaleźć informację w mediach społecznościowych na temat takich spółek frankowych lub odszkodowawczych.

Kontynuuj czytanie

Kredyt we frankach

Kancelaria Adwokacka w Szczecinie prowadzi sprawy roszczeń związanych z kredytami frankowymi, co więcej – prowadzi je z powodzeniem.

KREDYT WE FRANKACH

Prawo karne

Prawo cywilne

Odszkodowania

Pomoc frankowiczom

Roszczenia z umów polisolokat

Ochrona dóbr osobistych

Prawo rodzinne i rozwody

Prawo spadkowe

Obsługa prawna

Jak wybrnąć z kredytu we frankach

Dobry prawnik do każdej sprawy podchodzi indywidualnie – tak naprawdę pomoc frankowiczom jest możliwa wyłącznie dlatego. Gdyby zastosować jedno rozwiązanie dla wszystkim umów kredytowych, banki przyjęłyby tylko jedną linię obrony i w efekcie nie mielibyśmy żadnych szans pomocy, wszak umowa to umowa, a według banku „klient wiedział co robi”. Sprawa wygląda inaczej w przypadku szczegółowej analizy każdej umowy kredytowej osobno.

Kredyt we frankach i co dalej?

Pomoc i zmiana sytuacji osoby, która naraziła się na kredyt we frankach są jak najbardziej możliwe. Pomoc frankowiczom zawiera się w zakresie praktyki Kancelarii Karkosza, część z Państwa trafia na niniejszą stronę internetową właśnie po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła „kredyt we frankach Szczecin”. Kancelaria Adwokacka prowadzi sprawy roszczeń związanych z kredytami frankowymi, co więcej – prowadzi je z powodzeniem. Najważniejsze możliwości to ustalenie nieważności umowy, egzekwowanie zwrotu nadpłat z tytułu zastosowania przez bank niedozwolonych klauzul oraz doprowadzanie do przewalutowania kredytów. Oczywiście, nie są to wszystkie rozwiązania.

Kredyt we frankach – początek zmiany

Po nawiązaniu kontaktu z Kancelarią w Szczecinie i wstępnej konsultacji, analiza umowy kredytowej nie powinna zabrać więcej niż dwa dni. Co dalej? Zostaniecie Państwo poinformowani, jakie rozwiązania można zastosować i jakie są szanse w sporze z bankiem. Wspólnie ustalimy harmonogram działania i szacunkową wartość roszczenia, na końcu analizujemy koszty postępowania. Ponieważ frankowi kredytobiorcy są wyjątkowej sytuacji, a Kancelaria Karkosza zawdzięcza renomę również swojej elastyczności, oferuje w tym względzie różne opcje, starając się zawsze by stawka uiszczana przez Klienta była jak najniższa.

Pomoc frankowiczom – jak to możliwe?

Szczecin nie jest tu wyjątkiem od pewnej reguły a mianowicie tego, że niemal w każdej „frankowej” umowie kredytowej mamy do czynienia z klauzulami uznawanymi za niedozwolone. Często też klauzule są jak najbardziej legalne, ale ich wzajemna relacja wywołuje podejrzenie braku precyzji, którą bank będzie chciał rozstrzygać na swoją korzyść. A gdyby nie to, że kredytobiorcy pomaga dobry prawnik, pewnie by mu się to udało. W wielu wypadkach kredytobiorcy mogą żądać od banków usunięcia z umowy zapisu o indeksacji i denominacji. Kiedy konkretnie? Gdy umowa nie określa w sposób jasny i uczciwy metody przeliczania złotych na walutę obcą. Trzeba zaznaczyć, że w gruncie rzeczy w polskiej ofercie produktów finansowych nie ma kredytów stricte walutowych – środki są wypłacane kredytobiorcom w złotówkach, a tylko ich oprocentowanie uzależnione jest od kursu obcej waluty. Sednem zarzutu stawianego bankowi jest więc to, że naraża swojego Klienta na straty przeliczając kursy walut w sposób niejasny, nieokreślony w umowie i arbitralny. Jakie są efekty?

Zamiana kredytu we frankach na inny

Sprawa może poskutkować unieważnieniem umowy i zakończeniem obowiązku dalszych spłat. Może też doprowadzić do „rozpoznania” kredytu w złotówkach, w takim wymiarze jaki został ustalony na początku. Oznacza to, że zadłużenie wobec banku zmniejsza się od 30 do 40 procent, co wynika z braku konieczności odnoszenia się do aktualnej wysokiej ceny franka. Być może niniejszy artykuł czyta ktoś, kto nie ma problemu z kredytem we frankach, a jedynie chce się dowiedzieć o co chodzi w całej awanturze, dlatego należy się w tym miejscu kilka słów dodatkowych wyjaśnień, choćby dlatego, że być może nasz Czytelnik zna kogoś, kto z powodu kredytu we frankach znalazł się w kłopotach.

O co właściwie chodzi z tymi kredytami we frankach?

Swojego czasu kredyty denominowane do franka szwajcarskiego cieszyły się w Polsce ogromną popularnością. Sytuację może zobrazować kilka liczb: W roku 2008 roku dwa z trzech udzielonych kredytów hipotecznych były denominowane w szwajcarskiej walucie. W samym tylko trzecim kwartale tego samego roku udzielono ich prawie 65 tys. Co stanowiło około 78 procent wszystkich wówczas udzielonych kredytów hipotecznych. Skąd taki trend? Frank był wówczas rekordowo tani (sprzedawany przez banki poniżej pułapu dwóch złotych), zaś jego oprocentowanie na tyle niskie, by pobudzać wyobraźnię potencjalnych klientów do odważnych spekulacji. W porównaniu z kredytami złotówkowymi, rata zobowiązania we frankach była o kilkaset złotych niższa co ma swoje znaczenie np. w obliczu kredytu na 300 tys. Złotych rozłożonego na 30 lat. Konkretną zachętą do wzięcia kredytu w tej walucie był bardzo stabilny kurs franka w latach 2006 i 2007.

Kredyt we frankach – skąd ten problem?

Pod koniec 2008 roku sytuacja obróciła się przeciwko kredytobiorcom – cena franka w bankach w Polsce podskoczyła do nienotowanego od lat poziomu 2,80 zł. Winą za sytuację obarczono globalny kryzys finansowy, z powodu którego frank szwajcarski stał się w oczach inwestorów „oazą bezpieczeństwa”, co kolei zmieniło układ w światowym handlu walutami. W efekcie raty kredytów we frankach wystrzeliły w górę, choć i tak hamowały je niskie stopy w samej Szwajcarii. Ale sama wysoka rata to nie problem - większym kłopotem jest wysokość salda zadłużenia osób z kredytami frankowymi w przeliczeniu na złotówki. Jak to wygląda? Weźmy kredyt we frankach zaciągany w styczniu 2008. Został wypłacony po kursie 2,12 zł. Oznacza to, że w przypadku kredytu na 300 tys. zł rozłożonego na 30 lat zadłużenie było równie 141 500 zł kredytu we frankach. Przyjmijmy, że Klient spłacił około 21 tys. franków. Do oddania zostaje więc 120 tysięcy. Tyle tylko, że po przeliczeniu tej kwoty na złotówki po kursie bieżącym, otrzymujemy zadłużenie na poziomie przekraczającym 400 tys. zł, czyli kwotę o dobre 40 procent wyższą od pożyczonej i to pomimo regularnej spłaty rat przez czas, jaki upłynął od wzięcia kredytu. Nie koniec na tym, wszak mówimy o kredycie hipotecznym. W wielu przypadkach kwota wynikła z transformacji walutowej znacznie przewyższa wartość nieruchomości zabezpieczającej kredyt. Sytuacja taka jest bardzo niekorzystna, ponieważ bank może zażądać dodatkowego zabezpieczenia udzielonego przez siebie kredytu. Co prawda, jeśli raty są spłacane regularnie to kredytodawcy na ogół nie gnębią dłużników roztrząsaniem tematu wartości nieruchomości w stosunku do wartości kredytu, jednak taka wysokość zadłużenia uniemożliwia przewalutowanie kredytu. Problem pojawia się również w przypadku chęci sprzedaży takiego mieszkania, bo środków nie wystarczy na spłatę długu.

Kredyt we frankach – możliwości rozwiązania

Podstawą dobrej usługi prawniczej jest doświadczenie, w przypadku kredytu we frankach właśnie ono pozwoli dokonać realnej oceny możliwości pomocy. Zależnie od sytuacji opracowana zostanie strategia, która pozwoli na powodzenie sprawy. Po indywidualnej analizie danego przypadku kancelaria informuje ile potrwa napisanie i złożenie pozwu (czyli wszczęcie postępowania sądowego) i ile może potrwać czas postępowania w sądzie pierwszej instancji. Trzeba zaznaczyć, że roszczenia o usunięcie z umowy kredytowej klauzul uznanych za szkodliwe nie przedawniają się. Ale przedawnieniu podlega roszczenie o zwrot nadpłaconych rat. Jednak jako zwrot nadpłaty traktuje się wszystkie raty do 10 lat wstecz, a niezależnie od tego dalsze raty kredytowe będą niższe, albo po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy nie będzie ich wcale. Jeśli bank wypłacał kredyt po kursie kupna, a kredytobiorca spłacał go po kursie sprzedaży to do nadpłat należy doliczyć również „spread”, czyli różnicę między kurem kupna a kursem sprzedaży.

Kredyt we frankach – istotne fakty

Ponieważ Kancelaria Karkosza ma doświadczenie w sporach z bankami i wypracowane w ostatnich latach autorskie metody przynoszące konkretne efekty, warto wspomnieć tu o jeszcze jednej kwestii. Niektórzy prawnicy reprezentujący banki, lubią informować swoich klientów, że w przypadku roszczeń wobec banku lepszy będzie pozew zbiorowy. Dlaczego miałoby tak być? Otóż twierdzi się, że duże instytucje finansowe nie boją się pojedynczych klientów i nie mają z nimi problemów w przypadku kontroli. Prawda jest jednak taka, że pozwy zbiorowe są tu rozwiązaniem najmniej skutecznym. Oprócz tego, że według statystyk nie ma ani jednej sprawy dotyczącej kredytów frankowych wygranej za pomocą pozwu zbiorowego (Szczecin nie jest tu wyjątkiem) to jeszcze postępowanie z pozwem zbiorowym jest kilkakrotnie dłuższe. Mało tego, w przypadku wygrania takiej sprawy, wszyscy Klienci i tak musieliby później złożyć ją indywidualnie, co poza stratą czasu naraża ich na dodatkowe koszty. Poza tym reprezentujący banki prawnicy dysponują wieloma procedurami, które pozwalają na przedłużanie spraw. Najlepszym rozwiązaniem będzie więc zwrócić się do prawnika, dla którego priorytetem jest dobro jego Klienta. Dzięki temu można wziąć pod uwagę istotne detale, które już pomogły wielu frankowiczom. Przede wszystkim nieświadomość ryzyka związanego z kredytem walutowym i niedoinformowanie Klientów. W dalszej kolejności pojawia się możliwość takiej konstrukcji umowy, która mogłaby uczynić kredyt niespłacalnym na zawsze. Analizując orzecznictwo w sprawach frankowiczów zauważa się, że bardzo często brane jest pod uwagę nierównomierne rozłożenie ryzyka w umowach kredytowych, tj. konsekwencje ryzyka kursowego ponosi głównie Klient. Umowa nader często nie określa też sposobu ustalania kursów kupna i sprzedaży, co może skłaniać sąd do stwierdzenia jej nieważności. Dlaczego? Skoro indeksacja jest świadczeniem głównym banku, a zostaje określona w sposób niejednoznaczny w zakresie skutków ekonomiczno-finansowych dla sytuacji kredytobiorcy, to nie można utrzymać umowy bez świadczenia głównego.

Kredyt we frankach – niuanse

Eksperci finansowi oraz adwokaci biegli w prawie bankowym zapytani jak powinna wyglądać uczciwa umowa kredytowa na walutowy kredyt hipoteczny, najczęściej odpowiadają, że powinna zostać podzielona na części. Otóż Klient powinien podpisać umowę kredytu złotówkowego oprocentowaną stawką WIBOR i dodatkowo odrębną umowę na instrument finansowy w postaci indeksacji. Oferowanie przez bank takich instrumentów wymagałoby jednak rzetelnej informacji o ryzyku, ale wszyscy finansiści zdają sobie sprawę, że żaden kredytobiorca nie podpisałby takiej umowy, dlatego te hipotetyczne części występowały jako całość. A to pozwoliło ominąć szczegółowe informacje o ryzyku związanym z indeksacją.

Kredyt we frankach – trendy w rozwiązaniach

W chwili obecnej w sprawach frankowiczów w całej Polsce mamy do czynienia z przewagą orzeczeń odwalutowania kredytów. Unieważnienia umów kredytu jest znacznie mniej. Ale pojawia się tu dodatkowa kwestia, jaką jest możliwość przedawnienia roszczeń banków. Zgodnie z prawem roszczenie banku powinno się przedawnić z upływem 3 lat od udostępnienia kredytu. Bank jest w świetle prawa taką jednostką jak inni przedsiębiorcy, więc jego łagodniejsze traktowanie dla umożliwienia zwrotu kapitału naruszałoby chronioną przez Konstytucję RP zasadę równości wobec prawa. Temat przedawnienia roszczeń jest rozwojowy, w całej Polsce pracuje nad nim wielu ekspertów. Na zakończenie warto powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Początkowo większość spraw o kredyty we frankach wygrywały banki i właśnie te sprawy były nagłaśniane najczęściej. Co się zmieniło? Wszystko zależy od jakości użytych w sporze argumentów. W ten sposób pojawia się konkluzja, że podstawa to mieć dobrego prawnika. Rozważania na temat problemu kredytu we frankach i pomocy frankowiczom możemy w tym miejscu zakończyć. Jeśli potrzebujecie Państwo pomocy w związku z naświetlonymi wyżej kwestiami, zapraszamy do skorzystania z zakładki „kontakt” na niniejszej stronie internetowej.

Kontynuuj czytanie

Zachowek

Zachowek to gwarancja otrzymania przez najbliższą rodzinę zmarłego pewnej części spadku, bez względu na postanowienia zawarte w testamencie.

ZACHOWEK

Prawo karne

Prawo cywilne

Odszkodowania

Pomoc frankowiczom

Roszczenia z umów polisolokat

Ochrona dóbr osobistych

Prawo rodzinne i rozwody

Prawo spadkowe

Obsługa prawna

Pominięci w testamencie mogą ubiegać się o zachowek

Spadek można otrzymać na dwa sposoby – na mocy ustawy lub testamentu. W pierwszym przypadku to sam prawodawca decyduje w jakiej części majątek zmarłego przypada jego bliskim. Mechanizm ten nie ma natomiast zastosowania wówczas, gdy spadkodawca za swojego życia w ważnym testamencie zdecyduje co i komu przypadnie po jego śmierci. Co prawda może on w pełni rozporządzić w nim tym, co zgromadził za swojego życia, wybierając właściwie dowolnie co i komu przypadnie w udziale. Jednak w sytuacji, gdy spadkodawca w testamencie nie uwzględnił swoich bliskich, zyskują oni możliwość ubiegania się o tzw. zachowek. To z kolei oznacza, że nawet pominięci w testamencie nie tracą szans na otrzymanie pewnej części spadku.

Gwarancja otrzymania części spadku

Mówiąc najprościej zachowek to gwarancja otrzymania przez najbliższą rodzinę zmarłego pewnej części spadku, bez względu na postanowienia zawarte w testamencie. Wysokość tego rodzaju gwarancji uzależniona jest od stopnia relacji rodzinnych łączących daną osobę ze spadkodawcą oraz od ich sytuacji osobistej. Zgodnie z Kodeksem cywilnym zachowek przysługuje zstępnym (a więc np. dzieciom i wnukom), małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy. Jeśli są oni trwale niezdolni do pracy wysokość należnego im zachowku wynosi 2/3 tej części spadku, którą otrzymaliby na mocy ustawy. Warto nadmienić, że zasadę tę stosuje się także wówczas, gdy uprawniony do zachowku jest małoletni, co w praktyce dotyczy jedynie zstępnych spadkodawcy. W każdym innym przypadku wysokość zachowku wynosi połowę wartości części, która przypadłaby uprawnionym w przypadku dziedziczenia ustawowego. Mówiąc inaczej, aby obliczyć wysokość zachowku zstępni, małżonek oraz rodzice muszą najpierw ustalić, jaka część spadku przypada im na mocy ustawy, a dopiero od tej części – w zależności od wskazanych powyżej okoliczności – określić jej 2/3 lub 1/2. Oczywiście obliczenie ułamku spadku, który należałby się uprawnionym do zachowku na mocy ustawy dokonuje się zgodnie z właściwymi przepisami Kodeksu cywilnego. Należy jednocześnie pamiętać, że przy operacji tej uwzględnia się także spadkobierców uznanych za niegodnych dziedziczenia oraz tych, którzy spadek odrzucili. W praktyce na to duże znaczenie, gdyż wielkość udziałów spadkowych należących się poszczególnym spadkobiercom ustawowym jest ściśle uzależniona od ilości osób powołanych do dziedziczenia oraz stopnia ich pokrewieństwa lub powinowactwa ze spadkodawcą.

O zachowek trzeba się postarać

Tak ustalonej części spadku uprawnieni do zachowku mają prawo domagać się od spadkobierców, a więc tych podmiotów, które otrzymały spadek – w tym przypadku na mocy testamentu. Przeważnie uregulowanie tego rodzaju należności następuje w gotówce, co z kolei oznacza konieczność wyceny wysokości zachowku. Jednak dokonując takiej kalkulacji trzeba pamiętać o obowiązku zaliczenia na poczet jego wartości niektórych darowizn przekazanych przez spadkodawcę ubiegającemu się o zachowek, a także zapisów windykacyjnych oraz sum wynikających z ewentualnego powołania do spadku. W tym obszarze trzeba pamiętać, że do zachowku nie dolicza się drobnych darowizn, zwyczajowo przyjętych w stosunkach rodzinnych, a więc np. przeciętnej wartości prezentów wręczanych z różnego rodzaju okazji. Poza tym na wielkość zachowku – tym razem już bez względu na wartość – nie mają wpływu darowizny dokonane więcej, niż przed dziesięciu laty przed śmiercią spadkodawcy oraz na rzecz osób niebędących spadkobiercami albo uprawnionymi do zachowku. Ponadto do zachowku co do zasady nie dolicza się darowizn przekazanych przez zmarłego w czasie, gdy ten nie miał zstępnych oraz, w przypadku ustalania wartości zachowku należnego małżonkowi spadkodawcy, uczynionych przed zawarciem związku małżeńskiego. Jeżeli zaś do zachowku należy doliczyć darowiznę przekazaną przez spadkodawcę, konieczne jest precyzyjne określenie jej wartości. Tego zaś dokonuje się według stanu z chwili darowania, a cen właściwych na moment ustalania wartości zachowku. Przykładowo w przypadku, gdy przedmiotem darowizny zaliczonej do zachowku był samochód, jego wartość należy określić na chwilę ustalania wysokości zachowku – ze wszelkimi konsekwencjami wynikającymi z upływu czasu pomiędzy dokonaniem darowizny, a obliczaniem wartości zachowku. Tak wypracowaną kwotę po prostu odejmuje się od tej, która należy się uprawnionemu w związku z pokryciem zachowku.

Kontynuuj czytanie

Europejski nakaz aresztowania

W zakresie swoich usług prawnych oferuję pomoc prawną osobom, które są poszukiwane europejskim nakazem aresztowania na skutek orzeczeń sądów w Szczecinie.

EUROPEJSKI NAKAZ ARESZTOWANIA - ENA

Prawo karne

Prawo cywilne

Odszkodowania

Pomoc frankowiczom

Roszczenia z umów polisolokat

Ochrona dóbr osobistych

Prawo rodzinne i rozwody

Prawo spadkowe

Obsługa prawna

Europejski nakaz aresztowania pozwala złapać przestępcę w każdym państwie UE

Niektórzy myślą, że ucieczka za granicę po popełnieniu przestępstwa, jest dobrym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności karnej. Tymczasem zarówno polskie, jak i międzynarodowe regulacje prawne, stwarzają szereg mechanizmów pozwalających na skuteczne poszukiwanie i zatrzymywanie przestępców bez względu na ich miejsce pobytu. Szczególnie interesującym rozwiązaniem w tej dziedzinie jest tzw. europejski nakaz aresztowania. Jak sama nazwa wskazuje dotyczy on jedynie państw tworzących Unię Europejską, jednak jest to niezwykle skuteczny sposób na zatrzymanie podejrzanych o popełnienie czynu zabronionego lub skazanych za ich sprawstwo. Stąd warto przyjrzeć się bliżej temu rozwiązaniu.

Wyjazd za granicę nie oznacza uniknięcia kary

Wydanie europejskiego nakazu aresztowania jest możliwe tylko po spełnieniu przesłanek ściśle określonych w Kodeksie postępowania karnego. Podstawową jest istnienie podejrzenia, że osoba ścigana za przestępstwo podlegające jurysdykcji sądów polskich przebywa za granicą, na terytorium któregoś z państw członkowskich Unii Europejskiej. Jednak nawet wówczas, gdy tego rodzaju okoliczności się pojawią, nie oznacza to, że zawsze dopuszczalne jest wydanie tego rodzaju nakazu aresztowania. Kodeks postępowania karnego zabrania dokonania tej czynności – mówiąc najprościej – w przypadku drobnych spraw karnych. Stąd też nie mogą być ścigani europejskim nakazem ci, którym grozi kara pozbawienia wolności do roku lub którym już orzeczono karę lub inny środek polegający na pozbawieniu wolności w wymiarze nieprzekraczającym czterech miesięcy. Stąd też skazanych na tego rodzaju, bądź co bądź drobne, sankcje nie można przymusić do ich wykonania za pomocą europejskiego nakazu. Wydanie europejskiego nakazu aresztowania jest wyłącznym uprawnieniem sądu okręgowego – oznacza to, że bez względu na to na jakim etapie znajduje się sprawa karna, w celu uzyskania takiego nakazu trzeba zwrócić się właśnie do sądu okręgowego. To zaś, jaki podmiot może złożyć taki wniosek uzależnione jest od stadium postępowania – na etapie przygotowawczym prawo to przysługuje prokuratorowi, natomiast w postępowaniu sądowym i wykonawczym, sądowi rejonowemu. Warto zasygnalizować, że w dwóch ostatnich przypadkach sąd okręgowy może wydać europejski nakaz aresztowania także z urzędu – a więc nawet bez złożenia jakiegokolwiek wniosku w tej sprawie.

Brak adresu oznacza poszukiwanie przez policję

Sama treść europejskiego nakazu została ściśle uregulowana przez ustawodawcę, a wystawia się go zgodnie ze wzorem wskazanym w rozporządzeniu. Wynika to z faktu, że nakaz jest kierowany do organów ścigania innego państwa, stąd trzeba mieć pewność, że otrzymają one wszelkie informacje potrzebne do jego wykonania. W praktyce najtrudniejszym problemem w tym obszarze jest ustalenie miejsca pobytu ściganego lub skazanego. Z tego względu – w przypadku, gdy polski sąd nie zna zagranicznego adresu poszukiwanego – przekazuje jego dane do jednostki policji współpracującej z Interpolem, dzięki czemu możliwe staje się zainicjowanie międzynarodowych poszukiwań. Po ustaleniu miejsca pobytu poszukiwanego, prokurator lub sąd przekazuje do właściwych organów sądowych danego państwa europejski nakaz, informując o tym polskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Co ważne nie jest konieczne, aby taki nakaz przesyłać pocztą – przepisy dają możliwość wykorzystania w tym celu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Jednak warunkiem skorzystania z nich jest istnienie technicznej możliwości potwierdzenia autentyczności dokumentów, co w praktyce wyłącza korzystanie w tym obszarze ze zwykłych skrzynek mailowych.

Postępowanie po aresztowaniu poszukiwanego

Jednocześnie ustawodawca jasno uregulował sposób postępowania z zatrzymanym na mocy europejskiego nakazu aresztowania po jego przekazaniu do Polski. Jedną z najważniejszych zasad obowiązujących w tym zakresie jest zakaz ścigania go za inne przestępstwa, niż te, które zostały określone w europejskim nakazie lub wykonania jakichkolwiek kar nieujętych w tym dokumencie. Jednak – co nie jest niczym zaskakującym w przypadku polskiego systemu prawa – od zasady tej ustawodawca przewidział szereg wyjątków. Pierwszym z wyjątków prowadzących do umożliwienia polskim sądom ściągania lub wykonywania kar za przestępstwa nieujęte w europejskim nakazie aresztowania jest wyrażenie zgody na takie działanie przez właściwe organy państwa, na terenie którego złapano poszukiwanego. Jednak zgoda ta musi zostać wydana w sposób wyraźny, a więc nie można jej domniemywać, ale polski sąd ma prawo sam wnioskować o wydanie takiej zgody. Poza tym sam oskarżony bądź skazany ma prawo zrzec się przysługującej mu na mocy omawianych tu przepisów ochrony, dzięki czemu niejako sam zwalnia sąd z ograniczeń wynikających z europejskiego nakazu aresztowania. Oczywiście tego rodzaju oświadczenie nie może być w żaden sposób wymuszone, gdyby zaś do tego doszło będzie ono po prostu nieważne. Dalej powyższe ograniczenia nie znajdują zastosowania do sytuacji, w której skazany – co do którego wydano omawiany tu rodzaj nakazu aresztowania – wyjechał z Polski po upływie 45 dni licząc od dnia prawomocnego zakończenia postępowania karnego lub dobrowolnie powrócił na terytorium Rzeczypospolitej. Polski sąd ma również swobodę w zakresie dalszego postępowania z uciekinierem przekazanym przez inne państwo członkowskie, jeżeli w stosunku do niego nie orzeczono kary polegającej na pozbawieniu wolności lub w postępowaniu karnym nie zastosowano aresztu tymczasowego. Analogicznie traktuje się sytuację, w których za czyn, o który oskarża się poszukiwanego, nie grozi kara pozbawienia wolności, a jedynie grzywna lub ograniczenie wolności. Należy także pamiętać, że każdy dzień faktycznego pozbawienia wolności po zatrzymaniu za granicą, zalicza się skazanemu na poczet kary, co w praktyce oznacza odjęcie tych dni od orzeczonej w Polsce jej długości. Jednocześnie zatrzymany powinien pamiętać, że wraz z europejskim nakazem aresztowania polskie władze mogą wnioskować o zajęcie w państwie, w którym przebywa poszukiwany, przedmiotu pochodzącego bezpośrednio z przestępstwa, a także służącego do jego popełnienia lub mogącego stanowić dowód w sprawie.

Z Polski można przekazać sprawcę do innego państwa

Ograniczenia w możliwościach postępowania z poszukiwanym, który został przekazany do Polski na mocy europejskiego nakazu aresztowania, przekładają się także na dopuszczalność jego „dalszego” przekazania władzom innego państwa w związku z popełnieniem przestępstw przed wykonaniem tegoż nakazu. Co do zasady na tego rodzaju czynność potrzeba – również wyraźnej – zgody sądu zagranicznego, który wydał daną osobę do Polski. Natomiast z wnioskiem o wyrażenie takiej zgody ze strony naszego kraju występuje sąd okręgowy, który ma obowiązek podać w nim wszelkie informacje, które należy umieścić w nakazie aresztowania. Dzięki temu sąd zagraniczny będzie mógł ocenić, czy rzeczywiście zachodzą przesłanki do dalszego przekazania podejrzanego lub skazanego. Procedury tej nie stosuje się m.in. w stosunku do tych, którzy sami wyrażą zgodę na dalsze wydanie. Ponadto warto pamiętać, że państwo wykonujące europejski nakaz aresztowania ma prawo zastrzec, że wyda poszukiwanego pod warunkiem, iż orzeczona w Polsce kara zostanie wykonana na jego terytorium. Mówiąc inaczej korzystając z tego prawa państwo, w którym przebywał oskarżony godzi się na wydanie go do Polski tylko na czas trwania sprawy karnej. W takiej sytuacji, po prawomocnym zakończeniu postępowania, skazany wraca do państwa Unii Europejskiej, które go wydało. W praktyce takie rozwiązanie powoduje szereg trudności, wynikających chociażby z faktu, że poszczególne systemy prawa karnego państw Unii Europejskiej poważnie się różnią, przez co może dojść do sytuacji, w której państwo „wydające” będzie zobowiązane do wykonania kary orzeczonej w Polsce, a nieznanej swojemu ustawodawstwu. Z tego względu tego rodzaju mechanizmy są rzadko stosowane. W zakresie swoich usług prawnych oferuję pomoc prawną osobom, które są poszukiwane europejskim nakazem aresztowania na skutek orzeczeń sądów w Szczecinie, jak również osobom, które zostały zatrzymane na terenie Szczecina w celu realizacji europejskiego nakazu aresztowania orzeczonego przez sąd zagraniczny.

Kontynuuj czytanie

Alimenty

Wykonania obowiązku alimentacyjnego nie należy utożsamiać wyłącznie z przekazywaniem pieniędzy i opłacaniem potrzeb dziecka.

ALIMENTY

Prawo karne

Prawo cywilne

Odszkodowania

Pomoc frankowiczom

Roszczenia z umów polisolokat

Ochrona dóbr osobistych

Prawo rodzinne i rozwody

Prawo spadkowe

Obsługa prawna

Obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci

Zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym a konkretnie art. 133§1 krio (kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) to na rodzicach ciąży obowiązek łożenia świadczeń alimentacyjnych na rzecz dziecka, które nie jest jeszcze w stanie samodzielnie się utrzymać, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego (art. 135§1 krio) oznacza to tyle, iż wysokość zobowiązania alimentacyjnego powinna być ustalana w oparciu o możliwości zarobkowe zobowiązanego. Okoliczność, iż zobowiązany do alimentacji w sposób nieformalny uzyskuje jedynie minimalne wynagrodzenie za pracę bądź też formalnie nie uzyskuje żadnego dochodu nie ma pływu na wysokość jego obowiązku alimentacyjnego. Liczy się ustalenie jaką wysokość wynagrodzenia jest w stanie zarobić zobowiązany wykonując zawód, co do którego posiada przyuczenie i odpowiednie doświadczenie. Zatem nieformalne pobieranie dochodów nie uchroni zobowiązanego rodzica od płacenia alimentów w adekwatnej do swoich rzeczywistych zarobków wysokości. Pamiętać przy tym należy, że dziecko ma co do zasady prawo do życia na równej stopie życiowej co rodzice zobowiązani do alimentacji. Wykonania obowiązku alimentacyjnego nie należy utożsamiać wyłącznie z przekazywaniem pieniędzy i opłacaniem potrzeb dziecka. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego (zgodnie z art. 135§2 krio). Zatem rodzić, który na co dzień ponosi wyłączny albo większy ciężar osobistej opieki i wychowania dzieci również wykonuje swój obowiązek alimentacyjny wobec nich.

Podwyższenie alimentów

Zgodnie z art. 138 krio w razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. Z poprzedzającego zdania należy wywodzić, że zarówno po stronie rodzica jak i po stronie dziecka mogą nastąpić takie zdarzenia, które docelowo będą świadczyć za zasadnością podwyższenia alimentów. Za takie sytuacje uznać należy, znaczne sukcesy zawodowe rodzica mające wpływ na regularne zwiększenie jego dochodu, choroba dziecka lub też konieczność wspierania edukacji dziecka w dziedzinach, w których dziecko wykazuje znaczny stopień utalentowania, jak również wiele innych sytuacji. Nie należy tracić z pola widzenia faktu, że za podwyższeniem alimentów świadczą niekiedy typowe i naturalne sytuacje, takie jak zwiększenie się potrzeb dziecka wraz z wiekiem.

Obniżenie alimentów

Przywołany w poprzednim akapicie przepis art. 138 krio może stanowić również podstawę do obniżenie obowiązku alimentacyjnego. Niezawiniona utrata uprawnień zawodowych związana z chorobą i kalectwem jest naturalną przyczyną prowadzącą do obniżenia obowiązku alimentacyjnego. Katalog przyczyn uzasadniających tak obniżenie jak i podwyższenie alimentów jest otwarty i mogą się w nim mieścić różne sytuacje. Tak więc chociażby sytuacja niezawinionej utraty dobrze płatnej pracy i niemożność znalezienia pracy na takim samym poziomie dochodów, również może świadczyć o zasadności obniżenia alimentów.

Wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego

Zgodnie z art. 133§3 krio rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się. Momentu zdolności do samodzielnego utrzymania się dziecka nie należy upatrywać w osiągnięciu przez dziecko pełnoletności. Częstokroć bowiem po osiągnięciu pełnoletności dziecko kontynuuje naukę najpierw jeszcze w szkole średniej tj. liceum lub technikum, a następnie na studiach. Zatem momentem osiągnięcia zdolności do samodzielnego zarobkowania jest moment, w którym dziecko w sposób kompletny zakończy naukę w celu przygotowania do wykonywania konkretnego zawodu lub też osiągnie uprawnienia do wykonywania wybranego zawodu. Następnie jeżeli pomimo istniejących możliwości dziecko uchyla się od podjęcia pracy licząc wyłącznie na pomoc finansową rodziców, wówczas rodzice mogą skutecznie uchylić się od łożenia na utrzymanie dziecka. Jeżeli przed osiągnięciem możliwości zarobkowania, obowiązek któregoś z rodziców został sformalizowany poprzez wyrok sądowy lub akt notarialny wówczas jako konieczne stanie się wystąpienie do sądu z powództwem o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego.

Kontynuuj czytanie

Usługi prawne:

Klienci indywidualni
Klienci indywidualni

Kancelaria udziela pomocy prawnej na rzecz klientów indywidualnych z zakresu prawa karnego, cywilnego i innych dziedzin prawa.

Klienci biznesowi Kancelaria Adwokacka w Szczecinie
Klienci biznesowi

Kancelaria służy fachową pomocą prawną na rzecz przedsiębiorców, zarówno doraźną jak i w formie stałej współpracy.

Porady prawne Adwokat Ernest Karkosza
Porady prawne

Kancelaria Adwokacka z siedzibą w Szczecinie oferuje porady prawne udzielane przez adwokata zarówno w biurze jak również online.

Copyright © 2018   www.adwokat-karkosza.pl  Produkcja www.FabrykaStron.eu
Na stronie stosujemy pliki cookies. Można dokonać zmiany ustawień cookies. Szczegóły Polityka Prywatności.